"Posłaniec" Markus Zusak

„Cztery żarówki, by rozjaśnić dom rodziny Tatupu w tym roku. Drobiazg, ale chyba prawdą jest, że wielkie rzeczy to często drobiazgi, które zostały zauważone.”

Poznajcie Eda Kennedy’ego – przeciętnego taksówkarza, kiepskiego karciarza, pechowca w miłości. Mieszka w ruderze na przedmieściach, dzieli się kawą ze swoim psem Odźwiernym i darzy uczuciem koleżankę Audrey. Jego życiem rządzą spokojna rutyna i brak perspektyw – do chwili, gdy pewnego dnia niechcący powstrzymuje napad na bank.
I wtedy pojawia się pierwszy as.
Wtedy Ed zostaje Posłańcem.
Tak oto wybrany, wędruje przez miasto, pomagając i cierpiąc (jeśli to konieczne), aż pozostanie już tylko jedno pytanie – kto stoi za jego misją?

~lubimyczytac.pl~

"Posłaniec" to książka Markusa Zusaka, który jest również autorem książki "Złodziejka książek" o której pewnie już słyszeliście. Ja jeszcze po nią nie sięgnęłam, ale po przeczytaniu tej pozycji mam na nią ogromną ochotę. 

Książka napisana jest w niesamowitym stylu. Autor zapewnił nam nastrój tajemniczości i pozwolił poznać każdego z bohaterów od drugiej strony. Z tego względu dowiadujemy się z jakich powodów zachowują się tak a nie inaczej. Doskonale również zaplanował każdą z kart i zagadki z nimi związane. Pokazał, że tak naprawdę najdrobniejsze gesty mogą wywołać uśmiech na czyjejś twarzy. Nie musimy od razu pożyczać komuś pieniędzy, kupować najdroższych ubrać, czasami po prostu wystarczy otoczyć kogoś uwagą by przestał czuć ogarniającą go samotność. Bo w tych czasach gdzie na każdym kroku ktoś gdzieś goni, okazuje się, że wiele osób jest pochłoniętych przez ten stan i sam musi się z tym zmierzyć..

Przez wszystkie rozdziały towarzyszymy Edowi w wypełnieniu jego zagadek, które dostaje za pomocą kart do gry. Każda karta niesie ze sobą pewne zadania do wykonania, które leżą w obowiązku chłopaka. W tym celu wędruje on po nieznanych okolicach, poznaje obcych (jak się okazuje niesamowitych) ludzi, pomaga innym jak również sobie. Do końca jednak nie ma pojęcia kto stoi za tym wszystkim i dlaczego to właśnie on został wybrany. Końcówka naprawdę interesująca, więc koniecznie musicie sięgnąć po tę książkę. 

Jeżeli chodzi o bohaterów to powiesz szczerze, że naprawdę dali się lubić. Czwórka przyjaciół Ed, Audrey, Ritchie i Marv to nie do końca normalna paczka. Jednak w każdej sytuacji mogą na siebie liczyć mimo, że Marv to straszny sknera, a Audrey umawia się z Simonem. Dodatkowo postacie jakie pojawiają się z dalszym rozwojem akcji też są interesujące i godne zapamiętania. Moje ulubione historie to zdecydowanie "Bosa dziewczyna", "Bycie Jimmym" oraz "Rodzina Tatupu". Chociaż każda opowieść jest wyjątkowo na swój sposób i ukazuje nam ważne wartości to właśnie te przemówiły do mnie najbardziej. 

Mam nadzieję, że jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście to już niedługo sięgnięcie po tego autora i sami pokochacie tę historię. Wtedy zajrzyjcie tutaj z powrotem i napiszcie, która scena Wam najbardziej zapadła w pamięć. Czekam na Wasze komentarze kochani ♥ Swoją drogą..Czytaliście "Złodziejkę książek"? Polecacie? 

"Czasem ludzie są piękni. Nie z wyglądu. Nie w tym, co mówią. W tym, kim są."