Poznajcie świetnie zapowiadającą się młodą autorkę - wywiad z Agatą Julią Prosińską

Dzisiaj przychodzę do Was z czymś nowym na moim blogu. W tym poście będziecie mieli okazje poznać wspaniałą młodą dziewczynę, autorkę serii "Duchy Żywiołów". Oprócz wywiadu, który miałam okazję przeprowadzić z Agatą, załączam jeszcze jej kilka rysunków i link do jej sztuki, żebyście mogli zobaczyć jak niezwykle utalentowaną osobą ona jest ♥ 

1. Skąd pomysł na napisanie „Sylfidy”? Czerpałaś skądś inspiracje czy wszystko jest wynikiem Twojej jakże bujnej wyobraźni?

Sylfida była eksperymentem. Po wielu próbach, nieudanych z resztą, napisania książki z punktu widzenia dziewczyny, zdecydowałam się napisać książkę fantasy z perspektywy chłopaka, której narracja utrzymana byłaby w lekkim  tonie. Zawsze poniekąd fascynowałam się żywiołami i od wielu lat miałam w głowie zaczątków różnych opowieści. Mogę rzec, że główną inspiracją do napisania książki był spacer z moim tatą na początku lutego 2014 roku. Był bardzo uduchowioną osobą, uczył mnie na temat właściwości leczniczych drzew, jak odnajdować ich serca, a tamtego dnia mówił mi o istotach wyższego rzędu, duchach-opiekunach które mają piecze nad pewnymi miejscami. Zdaję sobie sprawę, jak niedorzecznie może to brzmieć, ale sądzę, że warto mieć otwarty umysł, bo co tak naprawdę wiemy o świecie? Staram się mieć eklektyczną wiedzę. Tak czy inaczej, do innych inspiracji zaliczyć mogę Jane Eyre, serię Piękne  Istoty, serial Outlander, swoją fascynację Kosmosem, serial Avatar: Ostatni Władca Wiatru, balet-pantomimę La Sylphide, trylogię Philipa Pullmana Mroczne Materie, historię XIX-wiecznej Szkocji, malarstwo secesyjne i obrazy Johna Williama Waterhouse’a.

2. Jak zaczęła się Twoja przygoda z pisanie? Co miała na to wpływ?

Moja przygoda z pisarstwem zaczęła się, gdy miałam cztery-pięć lat. Dyktowałam tacie historyjki, które później dekorowałam swoimi rysunkami. Odkąd pamiętam, byłam otoczona przez książki. Nie żyję może w bibliotece, ale rodzice czytali mi, zachęcali do lektury. Z perspektywy lat mogę powiedzieć, że od zawsze po prostu czułam, że muszę pisać. Wydawało mi się to naturalne. W wieku dziewięciu lat rodzice dawali mi pisać na swoim komputerze i właśnie wtedy wygrałam w konkursie opowiadaniem pt. Elly McDonald. A odkąd w wieku 11 lat dostałam swojego wiernego kompana – laptopa - piszę i piszę.

3. Kto jest Twoim ulubionym bohaterem Duchów Żywiołów i dlaczego?

To jakby spytać matkę, kto jest jej ulubionym dzieckiem! Jednak moim, może troszkę bardziej niż inne, ulubionym bohaterem Duchów Żywiołów jest Ethan Tatrowski, którego poznajemy w drugim tomie serii. Podbił szturmem moje serce. Może to jego cięty język, urok osobisty? Nie wiem, ale mam nadzieję, że wraz z premierą Nimfy ludzie pokochają go równie mocno jak ja. Jest także jeden inny bohater, szczególnie mi bliski, dzielący ze mną moje osobiste przeżycia, ale na obecną chwilę nie mogę zdradzić jego imienia. Jednak Duchy Żywiołów mają całą gamę różnorodnych postaci, które uwielbiam. Bernard, czyli mój „pierworodny” to czarujący, trochę zagubiony w świecie chłopak. Zawsze postrzegałam go jako kogoś kim mogłabym być, jeśli dane byłoby mi być mężczyzną. Z kolei Autumn to enigma, której zrozumienie zawsze przynosi mi dużo bólu, lecz jest naprawdę świetnym studium psychologicznym. A Violet -  babka Bernarda – zgryźliwa, kobieta o złotym sercu? Kocham tę postać.  

4. Jakie sceny najbardziej lubisz pisać, a jakie sprawiają Ci trudności?

Napisałam aż tyle scen, że to naprawdę interesujące pytanie. Sceny miłosne często sprawiają, że chichram się cicho pod nosem.  Lubię pisać przekomarzanie się bohaterów czy różne utarczki. Pisanie scen dramatycznych jest  łatwe, odkryłam, iż jestem sadystką jeśli chodzi o swoich bohaterów. Pisanie różnych scen ma swoje plusy i minusy, ale myślę, że wiele z nich ma swój indywidualny urok.

5. Czy masz swojego ulubionego autora, na którym chcesz się wzorować? Czy raczej chcesz być indywidualnością i nie patrzysz na innych?

Nie mam swojego ulubionego autora. Jako mała dziewczynka zaczytywałam się w Harrym Potterze J.K. Rowling, Opowieściach z Narnii C.S. Lewisa, którego twórczość także wywarła duży wpływ na kosmogonię świata Duchów. Cenię sobie Maggie Stiefvater, Jane Eyre Charlotte Brönte wywarła na mnie niesamowite wrażenie, Solaris Stanisława Lema zmieniło zaś  moją percepcję na świat. Jednak nie chcę się wzorować. Przyrównywanie się do innych prowadzi do tego, że kończysz udawaniem kogoś kim nie jesteś i uważam, że czytelnik to podświadomie wyczuje. Pisząc, dajesz siebie. I piszesz właściwe sam dla siebie. Chcesz opowiedzieć historię, która w tobie tkwi, przynajmniej ja tam mam. Piszę, ponieważ nie wyobrażam sobie życia bez tego i chcę być autentyczna w swojej twórczości.

6. Najbardziej interesujące mnie pytanie! Jak to jest napisać książkę w tak młodym wieku? Co na to wszystko Twoje otoczenie: rodzina czy znajomi?

Właściwie, to nie wiem. Zawsze chciałam napisać książkę, odkąd miałam pięć lat, zatem kiedy już dekadę później wreszcie udało mi się to zrobić, raczej nie mogę powiedzieć, iż byłam pod wrażeniem. Moja mama twierdzi dowcipnie, że nadal nie może wyjść ze zdziwienia, iż ma taką mądrą i inteligentną córkę, ale wiem, że jest dumna i zawsze mi to powtarza. Moje ciocie także. Odnośnie znajomych, nie wiem. Moja przyjaciółka Lizzy mówi, że to niesamowite, iż w wieku 14 lat zaczęłam tworzyć całą historię Duchów Żywiołów. Osobiście, nie chcę być postrzegana przez pryzmat swojego wieku. Jestem pisarzem i dla mnie to, czy miałam 15, 16 czy 18 lat nie ma większego znaczenia. Chyba, że mamy jedynie na względzie rozwój mojego warsztatu. Myślę także, że moje otoczenie przyzwyczaiło się do mnie jako  obserwatora, ponieważ, nie ukrywajmy, bycie pisarzem wymaga mnóstwa czasu i skupienia.  Ale mnie to akurat nie przeszkadza. Mam jasno wytyczone cele jakimi są pisanie książek, rysowanie czy nauka.

7. I najważniejsze..Jakie plany na kolejne losy bohaterów lub też na inne historie?

Jakiś czas temu zaczęłam pisać piąty, ostatni tom „Duchów Żywiołów”, tuż po zakończeniu pisania pierwszej części trylogii osadzonej w tym samym uniwersum, ale na razie książka jest jedynie w bardzo niedopracowanym szkicu. Mam wiele pomysłów na kontynuację całej historii, a sama znajomość tego co się wydarzy jest naprawdę ekscytująca! Historia Autumn i Bernarda to furtka do naprawdę ogromnego świata pełnego możliwości, który pomaga mi dopracować swój warsztat. Pomysłów na inne historie mam mnóstwo, m.in. książkę fantasy osadzoną na moich Mazurach, nawiązującą do czasów I Wojny Światowej, słowiańskiej mitologii oraz plemienia Jaćwingów. Jednak już od jakiegoś czasu pracuję nad książką o kobiecie-kierowcy Formuły 1. Pisanie czegoś nie związanego z sciene-fiction czy fantasy oraz też skierowanego do dojrzalszych czytelników  było niemałym wyzwaniem, ale jestem zadowolona z uzyskanych efektów.

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy wywiad :D Tak samo jak Twój blog, na który trafiłam dzisiaj ale na pewno zostanę na dłużej :))
    Pozdrawiam,
    https://blondiebooklover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, dziękuję za tyle ciepłych słów :* Pozdrawiam serdecznie ♥

      Usuń
  2. Nie słyszałam do tej pory o autorce. Może dlatego, że nie czytam fantastyki! Sama się żywiołami interesuję, więc może warto coś w tym kierunku przeczytać.
    Zaczytywała się w HP tak jak ja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli interesujesz się żywiołami to myślę, że książka jest dla Ciebie stworzona :D Autorka też jest warta uwagi, świetna dziewczyna :D Pozdrawiam cieplutko ♥

      Usuń

Prześlij komentarz