"Szukając Alaski" John Green


"Chciałam zawsze mieć coś do czytania. No ale jest tak dużo do zrobienia: papierosy do wypalenia, seks do uprawiania, huśtawki do huśtania się. Będę miała więcej czasu na czytanie, jak zrobię się stara i nudna"

Dzisiaj przychodzę do Was  z recenzją książki Johna Greena "Szukając Alaski". Jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, chociaż wiele razy słyszałam o jego twórczości. Przechodząc do sedna..Codzienność Milesa Haltera nie jest zaskakująca, nie wydarzają się niezaplanowane zjawiska, mówiąc wprost wieje nudą. Jednak wszystko się zmienia kiedy trafia on do Culver Creek szkoły z internatem gdzie spotyka wspaniałą Alaskę Young. Chłopak jest nią do bólu zafascynowany mimo tego, że doskonale zdaje sobie sprawę iż dziewczyna ma już swoją drugą połówkę. Przeciwny temu zauroczeniu jest również współlokator Milesa o pseudonimie Pułkownik. Mimo wszystko cała trójka wraz z dwojgiem przyjaciół Takumim i Larą spotykają się i prowadzą "niebezpieczne" życie na terenie szkoły, popadając przez to w różne problemy. 

Książka nie była dla mnie ogromnie wciągająca, ale czytało się ją w miarę w porządku. 
Do pewnego przełomowego momenty (dowiecie się jak przeczytacie) z ciekawością poznawałam ich nowe historię. Niestety PO tym wydarzeniu prawie ciągle autor pisał to samo, co mnie trochę nudziło. Dużym plusem tej pozycji było to, że poznałam ostatnie słowa znanych osób. Było to hobby Milesa - zapamiętywanie ostatnich słów. W książce również padały bardzo ważne egzystencjalne pytania, na które sama próbowałam odpowiedzieć. Lubię kiedy książka zmusza czytelnika do przemyśleń, a w tym wypadku mieliśmy z tym do czynienia. Dlatego gdybym miała oceniać to takie 6/10 w mojej opinii. 

"Przychodzi czas, kiedy uświadamiamy sobie, że nasi rodzice nie mogą ocalić siebie ani tym bardziej ocalić nas, że każdego, kto jest zanurzony w rzece czasu, w końcu wciąga wir - że, krótko mówiąc, odejście czeka każdego z nas"

Co do bohaterów mam odmienne uczucia. Zachowanie Milesa czasami mnie irytowało. Miewał nastroje, które powinien od siebie odrzucić na początku, żeby nie popadać w wyidealizowane marzenia. Pułkownik był normalnym chłopakiem, wiernym swoim przyjaciołom i trzymający się zasady "nigdy nie kabluj". Alaska..Sama nie wiem jaka ona do końca była. Czasami mówiła jedno, a robiła coś zupełnie odwrotnego. Za kobietami chyba nie nadążysz..Ogólnie rzecz biorąc jako całą paczkę bardzo ich polubiłam. Trzymali się razem, ufali sobie, rozwiązywali nawzajem swoje problemy, co pomogło im przetrwać PO trudnym wydarzeniu w ich życiu. Chociaż na początku nie było wcale tak różowo. 

Styl autora jest jak dla mnie bardzo przyjemny i lekki do czytania. Jednak tak jak wspomniałam czasami męczyły mnie powtórzenia, których używał pod koniec książki. 
Mam nadzieję,że kolejne pozycje, po które sięgnę Greena będą troszkę lepsze od tej i bardziej mnie zainteresują. Zapraszam Was bardzo do podzielenia się swoją opinią na temat tego autora i opowiedzenia o swoim spotkaniu z jego twórczością. Może macie zupełnie odmienne zdanie na temat "Szukając Alaski"? Może znacie godną polecenia jego pozycję? Z miłą chęcią zapoznam się z Waszymi refleksjami ♥ 

"Spędzasz całe swoje życie w labiryncie, zastanawiając się, jak któregoś dnia z niego uciekniesz i jakie niesamowite to będzie uczucie, wmawiasz sobie, że przyszłość pomaga Ci przetrwać, ale nigdy tego nie robisz. Wykorzystujesz przyszłość, żeby uciec od teraźniejszości"

Komentarze

  1. A ja lubię tę historię i to właśnie od niej zaczęłam swoją przygodę z twórczością Pana Zielonego. Początkowo nie wiedziałam, czego te odliczanie dotyczy, a później...
    Pomimo tego, że przeczytałam prawie wszystkie jego książki wydane w Polsce, to ciężko jest mi wyłonić tę jedną, ulubioną :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dokładnie tak samo z odliczaniem dni, byłam strasznie ciekawa na co czekam. Jednak kiedy się dowiedziałam, odeszła mi cała ochota :/ Ja dopiero zaczynam przygodę z Greenem, więc mam nadzieję, że kolejne pozycje bardziej mnie zachwycą! Pozdrawiam! :*

      Usuń
  2. Jeżeli chodzi o twórczość Greena, to czytałam do tej pory jedynie "Gwiazd naszych wina", którą dobrze wspominam. Niestety, ale póki co nie mam chęci zapoznania się z kolejnymi dziełami tego autora, gdyż wydają mi się mało ciekawe, a poza tym niewielu one zachwycają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam film i bardzo go lubię, więc z książką pewnie będzie podobnie! Swoją drogą ja też aktualnie zabieram się za inne pozycje książkowe niż te autorstwa Pana Greena! Pozdrawiam serdecznie ♥

      Usuń
  3. Uwielbiam jego książki, takie trochę młodzieżowe ale dające do myślenia. Pokazują, że każdy z nas ma inne życie i różne problemy. Co do książki mam podobne odczucia, mimo iż już trochę minęło od kiedy ją czytałam. Polecam także jak ww "Gwiazd naszych wina" i "Papierowe miasta".

    http://fuukor-wam-poczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi również podoba się to, że są młodzieżowe, ale poruszają jakieś głębsze zagadnienia! Co do polecanych książek na pewno się za nie zabiorę ♥ Pozdrawiam!!

      Usuń
  4. Lubię autora- czytałam Papierowe miasta i Gwiazd naszych wina, te powieści z czystym sumieniem polecam :). Coś czuję jednak, że lekturę tej książki sobie odpuszczę.

    Pozdrawiam
    zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że te dwie książki królują w pozycjach Greena, więc będą na mojej liście do przeczytania! Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Czytałam Papierowe miasta jak i Gwiazd naszych wina, i muszę z przykrością stwierdzić, że nie przemówiły do mnie. Szukając Alaski również zaczęłam, jednak jeszcze szybciej ją odstawiłam na miejsce. Nie należę do fanów Johna Greena, jedyna powieść która wywarła na mnie wrażenie to "W śnieżną noc". Mimo to cieszę się, że tobie powieść przypadła do gustu :)
    Pozdrawiam i posyłam buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że zdania się podzielone haha Ja czytałam "W śnieżną noc" i mi akurat opowiadanie Greena najmniej się spodobało, ale ile ludzi tyle opinii! Więc ja też raczej nie będę jedną z fanek tego autora :/ Pozdrawiam cieplutkoo ♥

      Usuń
  6. Jeszcze nie czytałam książek Greena. Moja biblioteka nie ma, a mnie jakoś opinie nie zachęcily skutecznie do kupna;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że nic na siłę! Jeżeli nie jesteś przekonana, lepiej przeczytaj coś w Twoim guście :* Pozdrawiam i buziaki :*

      Usuń
  7. Bardzo lubię twórczość tego autora. "Szukając Alaski" oczywiście czytałam i podobała mi się, ale nie jest to moja ulubiona jego książka ;P

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oczywiście nie skreślam autora po jednej książce, więc na pewno dam mu jeszcze jedną szansę! Jaka będzie to pozycja na ten moment nie wiem, ale ciągnie mnie do Papierowych miast!
      Pozdrawiam cieplutko ♥

      Usuń
  8. Mnie "Szukając Alaski" też nie porwało. Czytałam też kilka innych książek Greena i też bez większych emocji. Dla mnie Green to autor jednej książki. "Gwiazd naszych wina" wyszła mu bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz